Rozdział
28
„Szczęśliwy
traf”
+18
#Wendy
Niall
zaparkował samochód jak najbliżej wejścia do szpitala. Wysiadłam z auta, które
tata podarował nam jako prezent ślubny i złapałam Niall’a za rękę. Ruszyliśmy
razem w stronę wejścia do kliniki. Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam przed
budynkiem Louisa. Tomlinson chodził w tą i z powrotem przed wejściem paląc
papierosa. Przyjaciel wyglądał na bardzo zdenerwowanego. W sumie to chyba nic
dziwnego skoro właśnie rodziło mu się dziecko. Zastanawiało mnie jedno –
dlaczego Louis nie jest w tym momencie przy Gemmie?
-Louis
– powiedziałam, a chłopak spojrzał w naszą stronę – Nie powinieneś być przy
Gemmie? – zapytałam.
-Powinienem
– przyznał Louis rzucając na ziemie wypalonego papierosa i przydeptując go
butem.
-Więc
czemu tu stoisz? – spytał Niall.
Louis
wzruszył ramionami po czym włożył dłonie do kieszeni kurtki.
-Bo……ja
nie mogę tam być. Gemma krzyczy z bólu, a dziecko nie chce wyjść. Próbowałem ją
uspokoić, ale wygoniła mnie z sali – powiedział Louis.
Puściłam
dłoń Niall’a, po czym podeszłam bliżej do przyjaciela i poklepałam go po
plecach. Chłopak wyraźnie stresował się wszystkim co było związane z porodem
jego synka.
-Gemma
Cię potrzebuje – stwierdziłam – Musimy ją teraz wspierać, więc pójdziemy na
oddział położniczy, a ty do niej pójdziesz i potrzymasz ją za rękę – popchnęłam
lekko Louis’a w stronę wejścia do szpitala.
We
trójkę weszliśmy do budynku i windą wjechaliśmy na oddział położniczy. Louis
włożył na siebie fartuch ochronny i wszedł do sali, w której była Gemma.
Usiadłam na krześle przed pomieszczeniem, a mój ukochany zajął miejsce obok
mnie. Oparłam głowę na jego ramieniu i splotłam swoje zimne palce z ciepłymi
palcami Niall’a.
-Biedna
Gemma – powiedziałam, bo chociaż sama nie urodziłam dzieci w sposób naturalny
to poród na pewno nie należał do przyjemnych czynności.
Zza
drzwi dochodziły do nas krzyki Gemmy, która próbowała wypchnąć z siebie
dzidziusia. W międzyczasie czekania na małego Tomlinsona na oddziale pojawili
się Jenny z Harry’m.
-Za
chwilę Nowy Rok – powiedział Niall patrząc na swój zegarek – Mogłem zabrać ze
sobą butelkę wódki – stwierdził żałując, że tego nie zrobił.
-Na
szczęście ja pomyślałem o wszystkim – oznajmił Harry, a Jenny wyjęła z torebki
wódkę i plastikowe kubeczki.
Przyjaciółka
rozdała każdemu po jednym kubku, a Harry nalał trochę alkoholu do każdego z
nich.
-Po
raz pierwszy piję na porodówce – powiedział Niall.
-Jak
mi będzie rodziło się dziecko to będę rozdawał cygara i opowiadał różne
anegdoty – oznajmił Harry z pełną powagą na twarzy.
-Minuta
– stwierdził Niall wpatrując się w tarcze na swoim zegarku.
Podniosłam
się z krzesła. We czwórkę odliczaliśmy czas do Nowego Roku.
-3,2,1….Szczęśliwego
Nowego Roku! – powiedzieliśmy chórem, a na naszych twarzach malowały się
uśmiechy.
Stuknęliśmy
się plastikowymi kubkami, a następnie napiliśmy się mocnego płyny, którego
polał nam Harry. Założyłam ręce za szyją Niall’a i pocałowałam go. Miałam
nadzieję, że Nowy Rok będzie lepszy niż ten, który właśnie dobiegł końca.
W
tym momencie drzwi od sali, w której byli Louis i Gemma się otworzyły. Cała
nasza czwórka spojrzała w ich stronę. We framugach stanął uśmiechnięty Louis.
-Chcecie
poznać małego ? – zapytał Tomlinson.
-Pewnie,
że tak – odpowiedziałam.
Wszyscy
weszliśmy do środka, by zobaczyć malucha naszych przyjaciół. Gemma, która
trzymała w ramionach swoje nowonarodzone dziecko była wyraźnie zmęczona, ale
też szczęśliwa. Spojrzałam na chłopczyka, który obwinięty był w niebieski
kocyk. Miał on ciemne włoski i stwierdziłam, że bardzo przypomina on Gemmę.
Patrząc na synka przyjaciół nagle naszła mnie ochota na to, by przytulić własne
dzieci.
-Jest
przepiękny – powiedziałam, a w moim oku zakręciła się łza.
-Wendy
mamy do Ciebie prośbę – oznajmiła Gemma, a Louis, który przysiadł obok niej pokiwał
w moją stronę głową. Byłam bardzo ciekawa o co chodzi – Chcielibyśmy, abyś
została matką chrzestną
-Będę
zaszczycona – powiedziałam uradowana i jednocześnie zdziwiona tym, że darzą
mnie, aż takim zaufaniem, by poprosić mnie o bycie matką chrzestną ich dziecka.
-Przybij
piątkę mama – rzucił Harry i wystawił w moim kierunku rękę – Ja będę ojcem
chrzestnym – oznajmił Styles, a ja przybiłam mu piątkę.
Posiedzieliśmy
z naszymi przyjaciółmi jeszcze jakieś pół godziny, a potem postanowiliśmy, że
zostawimy ich samych z maluszkiem, by mogli odpocząć i nacieszyć się swoim
synkiem. Przed szpitalem pożegnałam się wraz z Niall’em z Jenny oraz Harry’m.
Wróciliśmy do domu metrem, ponieważ wypiliśmy trochę alkoholu i woleliśmy nie
wsiadać za kierownice.
#Niall
Stałem
przed lusterkiem w łazience, kiedy Wendy weszła do środka. W dalszym ciągu
miała na sobie sukienkę oraz szpilki. Uśmiechnąłem się na jej widok, bo
wyglądała cholernie seksownie.
-Byłam
u dzieci – oznajmiła moja księżniczka podchodząc do mnie i składając na moim
policzku całusa – Śpią jak aniołki
Wendy
zrzuciła z nóg buty, po czym położyła dłonie na moich ramionach.
-Pamiętasz
co mi obiecałeś przed wyjściem z domu? – szepnęła mi do ucha Wendy, a następnie
lekko przygryzła płatek mojego ucha.
-Doskonale
pamiętam – przyznałem z szerokim uśmiechem na twarzy.
Odwróciłem
się w stronę mojego skarba. Wendy patrzyła na mnie szeroko otwartymi oczami i
wysoko uniesionymi brwiami.
-Jesteś
pewna? – spytałem, bo chciałem mieć pewność, że Wendy tego chce.
-Nawet
nie wiesz jak bardzo potrzebuję seksu – powiedziała moja żona, po czym zaczęła
po kolei odpinać guziki mojej koszuli jednocześnie złączając nasze usta w
namiętnym pocałunku.
#Wendy
Powoli
odpięłam każdy guzik koszuli Niall’a. Całe moje ciało odczuwało ogromne
pożądanie. Po raz ostatni uprawiałam seks pół roku temu, więc byłam bardzo
napalona i wiedziałam, że to samo odczuwa Niall. Ukochany wsunął ręce pod moją
sukienkę i położył dłoń na moich pośladkach, co jakiś czas je ściskając. Z
każdą chwilą moje podniecenie rosło. Wplotłam palce we włosy chłopaka, po czym
lekko go za nie pociągnęłam. Oderwałam na chwilę usta od warg ukochanego, żeby
złapać oddech. Niall zaczął składać pocałunki na zagłębieniu między moją szyją,
a ramieniem. Syknęłam, gdy przygryzł skórę na mojej szyi i zassał ją pozostawiając
po sobie malinkę. Polizał to miejsce językiem, a potem je podmuchał, co
sprawiło mi ulgę. Spojrzałam w dół na spodnie, które Niall wciąż miał na sobie.
Odpięłam jego pasek i rozporek.
-Ściągaj
portki kochanie – powiedziałam, a Niall posłusznie wykonał moje polecenie.
Gdy
rzucił spodnie na płytki, którymi była wyłożona podłoga łazienki łobuzersko się
na mnie spojrzał.
-Ta
sukienka też nie jest nam do niczego potrzebna – stwierdził mąż na co się
uśmiechnęłam, a on puścił mi oczko.
Ukochany
odsunął suwak mojej sukienki i pociągną ją do góry, aż ze mnie zeszła, po czym
rzucił ją na swoje spodnie. Położyłam dłonie na twarzy Niall’a i tym razem
złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek. Kiedy Niall przygryzł zębami moją
dolną wargę osunęłam dłonie na jego muskularne ramiona i zsunęłam z nich
koszulę, która opadła na ziemię z cichym szelestem. Ukochany uklęknął
delikatnie muskając dłońmi moje uda. Cmoknął mnie w brzuch, po czym zsunął z
mojej pupy rajstopy. Staliśmy teraz oboje po środku łazienki w samej bieliźnie.
Zupełnie niespodziewanie Niall pociągnął mnie za rękę pod prysznic i odkręcił
ciepłą wodę, która zaczęła oblewać nasze rozgrzane ciała. Ukochany złączył
nasze usta w długim i zachłannym pocałunku. Gładząc opuszkami palców tors
chłopaka zjechałam ręką w dół. Gdy dotarłam do linii jego czarnych bokserek
przez materiał chwyciłam w palce penisa Niall’a co wywołało u niego gardłowe
jęknięcie. Od czasu do czasu ściskałam długość męża, aby bardziej go podniecić.
Materiał bokserek z każdą minutą coraz bardziej się naprężał, a penis Niall’a
robił się coraz twardszy. Czułam olbrzymią satysfakcję z tego, że chłopak
wydaje z siebie pourywane jęki. Ukochany mocno zacisnął swoje dłonie na moich
biodrach.
-Jestem
tak napalony, że zaraz wybuchnę – rzucił chłopak całując odkrytą część mojej
piersi.
Po
słowach Niall’a zsunęłam ze swojej pupy majtki. Doskonale go rozumiałam, bo
sama byłam nagrzana i potrzebowałam seksu. Mąż również zdjął swoje bokserki i
teraz wyraźnie zobaczyłam jego erekcję, która wywołała u mnie uśmiech. Wciąż go
podniecałam co było dla mnie ważne, bo bałam się, że po ciąży nie będę dla
niego atrakcyjna. Niall zakręcił wodę i wyszliśmy spod prysznica. Mokre ciało
chłopaka wyglądało jeszcze bardziej seksownie niż zwykle.
-Jeszcze
nigdy nie bzykaliśmy się przy ścianie – zauważył ukochany.
-Więc
to zróbmy – puściłam mu oczko – Byle szybko! – zażądałam.
Niall
przyparł mnie do ściany. Zdjęłam z siebie biustonosz, ponieważ czułam, że jego
materiał mnie ogranicza. Teraz mogłam poczuć Niall’a całym swoim ciałem.
Poczułam jak mąż chwyta mnie za pośladki, by po chwili podnieść mnie do góry.
-Niall
proszę Cię, pośpiesz się – powiedziałam, bo czułam, że nie wytrzymam jeśli będę
musiała dalej czekać.
Chłopak
sięgnął na półkę po pudełko z prezerwatywami i wyjął z niego jeden kwadracik.
Zębami rozerwał opakowanie, po czym uniósł mnie lekko w górę. Musiałam chwilkę
zaczekać, aż nałoży na penisa gumowe zabezpieczenie. Kiedy wreszcie to zrobił
potarł kilkakrotnie prąciem o moje wejście. Jęknęłam cicho, gdy poczułam jak we
mnie wchodzi.
-Brakowało
mi tego – powiedziałam szczerze, przygryzając wargę Niall’a i całując go tak
zachłannie, jakby jutra miało nie być.
Wplotłam
swoje palce w blond włosy chłopaka. Niall delikatnie unosił moje biodra w górę
i w dół. Oparłam głowę o zimną ścianę i rozkoszowałam się chwilą, podczas gdy
Niall składał pocałunki na moich piersiach. Moje sutki zrobiły się twarde, bo w
łazience było chłodno, a moje ciało było jeszcze mokre. Kiedy mąż przygryzł
jedną z brodawek głośno jęknęłam. Niall powoli przyśpieszał tempo pchnięć
bioder co bardzo mnie cieszyło.
-Śmiało
– szepnęłam, by się nie krępował.
Chciałam,
żeby był to nasz najostrzejszy seks. Z mojego gardła zaczęły wydawać się
niekontrolowane jęki, które były oznaką przyjemności i rozkoszy, którą sprawiał
mi Niall. Moje wnętrze robiło się coraz bardziej gorące. Z każdą minutą byłam
coraz bliżej czego tak bardzo mi brakowało.
-Już
blisko – powiedziałam do Niall’a – Przyśpiesz!
Horan
wsuwał teraz i wysuwał penisa bardzo szybko. Z jego ust wydobywały się różne
nieprzyzwoite słowa. Gdy doznałam orgazmu zsunęłam dłonie na plecy ukochanego i
mocno go podrapałam. Czułam się wspaniale i chciałam, aby ta chwila trwała jak
najdłużej.
-Niall!
– jęczałam głośno.
-Krzycz
kochanie – powiedział Niall zwiększając tempo swoich bioder.
Zacisnęłam
powieki, ciesząc się każdą chwilą orgazmu. Wykrzykiwałam teraz imię swojego
ukochanego błagając, by ten stan trwał wiecznie. Gdy Niall doszedł przeklął
głośno i przyparł mnie jeszcze mocniej do ściany.
-O
boże – wyjąkałam, kiedy Niall zaprzestał ruchów biodrami. Chciałam więcej tak
dobrego seksu.
-O
kurwa – powiedział Niall opierając ręce na ścianie po bokach mojej głowy.
Nasze
klatki unosiły się pośpiesznie w rytm przyśpieszonego oddechu. Zrobiło mi się
bardzo gorąco.
-Chcę
więcej! – oznajmiłam.
-Teraz
wezmę Cię w łóżku – powiedział Niall, po czym zaniósł mnie do sypialni i
położył moje nagie i gorące ciało na naszym łóżku co spowodowało, że nasze
krocza nie tworzyły już jednej całości.
Ułożyłam
się wygodnie na prześcieradle. Niall wskoczył na łóżko obok mnie i oparł się na
jednym łokciu. Jego druga ręka gładziła mój pośladek. Założyłam nogę na biodro
chłopaka. Podczas, gdy Niall lekko poruszał swoim ciałem jego penis, na którym
wciąż była prezerwatywa ocierał się o moje udo. Z jego miny mogłam odczytać, że
kontakt prącia z moim ciałem daje mu satysfakcję. Wiedziałam, że seks bez
zabezpieczenia sprawiłby mu większą przyjemność, ale nie chciałam zajść w
kolejną ciążę, więc prezerwatywa była konieczna. Leżałam bezwładnie na łóżku, a
mąż masował jedną z moich piersi.
-Teraz
są idealne – powiedział Niall wpatrując się w moje piersi.
Po
ciąży moje piersi były większe niż przed nią co jak widać ucieszyło ukochanego.
Kiedy Niall potarł palcem mój sutek przeszły mnie ciarki na co zamruczałam. Na
skórze mojego uda poczułam jak penis męża ponownie zaczyna twardnieć.
-Chcę
być na górze – powiedziałam.
-Będzie
jak zechcesz - zgodził się Niall.
Niall
położył się na plecach, a ja usiadłam na jego udach. Opuszkami palców
przejechałam po torsie chłopaka. Pochyliłam się nad nim i tak jak on uprzednio
zrobiłam malinkę na jego szyi. Niall wyciągnął z szuflady szafki nocnej nowy kondom.
-Ja
to zrobię – oznajmiłam, a mąż podał mi odpakowaną już prezerwatywę.
Palcami
nasunęłam ją na długość chłopaka, który uśmiechał się, gdy to robiłam. Uniosłam
swoje biodra do góry i wsunęłam penisa ukochanego w swoje wnętrze. Oparłam dłonie
na udach Niall’a, które znajdowały się za moimi plecami i zaczęłam unosić
biodra do góry. Teraz to ja kontrolowałam szybkość i głębokość penetracji.
Powoli zwiększałam tempo, by dokładnie poczuć w sobie ukochanego. Niall usiadł,
by złożyć pocałunek na moim brzuchy, a następnie na mojej klatce piersiowej, w
kilku miejscach zostawiając po sobie malinki. Kiedy pocierał kciukami o moje
sutki odczuwałam przyjemność.
-Oh
Niall – pojękiwałam, kiedy przyśpieszyłam ruchy swych bioder.
-Dalej
kochanie, spraw, że oboje dojdziemy – poprosiła Niall opadając plecami na
łóżko.
Pochyliłam
się nad nim i dalej kołysałam energicznie biodrami. Zacisnęłam dłonie na
nadgarstkach chłopaka. Z każdym pchnięciem ocierałam sutkami o klatkę piersiową
Niall’a.
-Dalej
Wendy, nie przestawaj – krzyknął Niall.
Nasze
jęki zrobiły się jeszcze głośniejsze. Gdy Niall wypuścił ciepły płyn do prezerwatywy
pisnęłam. Chciałam ponownie doznać orgazmu, więc kontynuowałam swoje ruchy.
-Tak!
– jęknęłam, gdy ponownie już tego wieczoru sięgnęłam szczytu – O tak!
Błogość
jaką odczuwałam była nie do opisania. Położyłam się na Niall’u, a on głęboko
westchnął.
-Powinniśmy
się bzykać codziennie – stwierdził ukochany.
-Chciałabym
– przyznałam.
Uniosłam
biodra do góry, by wysunąć z siebie penisa. Długość Niall’a opadła ciężko
pomiędzy jego uda. Chłopak ściągnął prezerwatywę i wyrzucił ją do kosza.
Położyłam się na plecach przykrywając ciało kołdrą tylko do pasa. Miło było poleżeć
w łóżku nago. Czułam się w pewien sposób wolna.
-Od
teraz codziennie będziesz mnie tak kusić i spać nago? – zapytał mnie Niall.
-Być
może – odpowiedziałam uśmiechając się.
Pocałowałam
ukochanego, a on położył swoją dłoń na moim policzku. Byłam już troszkę
zmęczona. Zrobiło mi się trochę chłodno, a na moim ciele pojawiła się gęsia
skórka. Nie nakryłam się jednak cała kołdrą, bo chciałam, by Niall nacieszył
się widokiem moich piersi, które tak bardzo przyciągały jego uwagę. W końcu już
dawno nie miał do nich dostępu, a była to jedna z części mojego ciała, która
tak bardzo go cieszyła.
-----------------------
Rozdział
pozostawiam do waszej oceny. Chcieliście scenkę, więc ją dostaliście.
Do
następnego, xoxo, D.
ohhh cóż za emocjonujący rozdział zjadłam pół czekolady na raz czytając go:) thx:*
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział zarówno ten jak i poprzedni ;)
OdpowiedzUsuńLouis i Niall są już rodzicami teraz jeszcze musi przyjść kolej na Harry'ego :)
Nie mogę się już doczekać aby przeczytać kolejny rozdział ❤❤
Buziaki _@dominika1993_