Rozdział
19
„Tradycyjny
ślub cz.1”
#Wendy
Nadszedł dzień mojego ślubu z Niall’em. Wstałam
bardzo wcześnie, bo zanim powiem ukochanemu TAK przy ślubnym kobiercu czekało
mnie wiele do zrobienia. Niall nocował tej nocy u Harry’ego, ponieważ uważał,
że zobaczenie panny młodej przed ślubem przynosi pecha. Wstałam z łóżka i
poszłam do łazienki, by wziąć kąpiel. Odkręciłam ciepłą wodę i czekałam, aż
wanna się nią wypełni. W tym czasie wyjęłam z komody koszulkę na ramiączka i
dresowe szorty, by założyć je po kąpieli. Spojrzałam na suknię wiszącą na
szafie i uśmiechnęłam się. Już za kilka godzin będę panią Horan. Mój telefon
zawibrował. Podniosłam go z szafki nocnej i popatrzyłam na ekran. Był to sms od
Niall’a.
„Do zobaczenia za kilka godzin skarbie. Kocham Cię.
N.”
Uśmiechnęłam się do wyświetlacza i odpisałam:
„Ja też Cię kocham mój seksowny Irlandczyku. Buziaki
:*”
Wzięłam godzinną kąpiel. Po relaksującym poranku
zeszłam na dół do kuchni. Byli w niej bliscy moi oraz Niall’a.
-Dzień dobry – powiedziałam, a wszyscy na mnie
spojrzeli i uśmiechnęli się.
Usiadłam przy stole obok mojego taty i złapałam za
bułeczkę, którą posmarowałam masłem i dżemem. W moją stronę zaczęły padać
pytania dotyczące tego czy się denerwuję i jak się czuję podczas ostatnich
chwil bycia panną. Byłam szczęśliwa, że wychodzę za mąż. Moje nastawienie co do
ślubu kompletnie się zmieniło, gdy poznałam Niall’a. Przedtem nie byłam
zwolenniczką za mąż pójścia.
Zbliżała się godzina dziewiąta. Zaraz miały pojawić się u mnie Jenny, Gemma
oraz Parisa. Razem miałyśmy przygotować się do ślubu. Druhny przybyły
punktualnie. Każda z nich niosła swoją sukienkę, a Parisa miała na głowie
wałki.
-Wyglądasz jak kosmitka – zaśmiałam się.
-Ludzie na ulicy patrzyli się na mnie jak na
kretynkę – powiedziała Parisa.
-Okay – uśmiechnęła się Jenny – Za kwadrans będzie
tu fryzjer i kosmetyczka. Będą nas czesali i malowali
-Super – powiedziałam i skoczyłam z radości – Ale
będzie fajnie
-Wendy mam jedną złą wiadomość – oznajmiła Jenny –
Wczoraj wybuchł pożar w miejscu, gdzie miało odbyć się wasze wesele
Moja mina posmutniała. Bałam się, że moje wesele nie
dojdzie do skutku.
-Nic się nie martw. Moja mama już wymyśliła coś
innego – powiedziała Jenny.
-Wystraszyłaś mnie – rzuciłam – Mogłaś zacząć od
tego, że mamy coś w zamian – głęboko odetchnęłam.
Poczułam naprawdę wielką ulgę. Tymczasem w domu
wybuchło jedno wielkie zamieszanie. Wszyscy krzątali się po nim, by przygotować
się na uroczystość.
-Louis już pojechał do Harry’ego? – spytała mnie
Jenny.
-Nie wiem, nie widziałam go dzisiaj –
odpowiedziałam.
-Pójdę to sprawdzić
#Gemma
Poszłam do pokoju mojego chłopaka, by zobaczyć czy
już pojechał do Harry’ego. Gdy weszłam do jego sypialni to co zobaczyłam mnie
zdruzgotało. Wszyscy się szykowali, a Louis spał w najlepsze. Podeszłam do jego
łóżka i zaczęłam ciągnąć go za rękę.
-Co? – spytał Lou zaspanym głosem.
-Wstawaj idioto! – krzyknęłam – Za kilka godzin ślub
Wendy i Niall’a. Bierz prysznic i jedź do Harry’ego. Natychmiast!
-Okay, już wstaję – powiedział Lou po czym wstał z
łóżka – Kiedy im powiemy? – spytał cmokając mnie w czoło.
-Po ich ślubie – oznajmiłam – Dzisiejszy dzień
należy do Wendy i Niall’a.
#Wendy
Fryzjer kończył mnie czesać. Pokręcił mi włosy po
czym upiął je w koczka. Na ślubie będę miała koczka ,a na wesele zostaną
rozpuszczone. Bardzo spodobał mi się efekt końcowy. Kiedy kosmetyczka zajęła
się moim makijażem dziewczyny zaczęły żartować na temat nocy poślubnej. Przez
nie zaczęłam się śmiać, co przeszkadzało kosmetyczce w malowaniu mnie. Gdy
skończyła i przejrzałam się w lusterku byłam zachwycona. Wyglądałam idealnie. W
tym szczególnym dniu postanowiłam darować sobie skromność.
#Niall
Siedziałem w salonie Harry’ego wraz z nim samym oraz
Louisem i Luke’m. Poprosiłem brata Wendy, by był moim trzecim drużbą. Graliśmy
na playstation. Z każdą godziną denerwowałem się coraz bardziej. Już niedługo
moja księżniczka miała zostać moją żoną i na zawsze będziemy razem. W dodatku
jest w ciąży i zostaniemy rodzicami co sprawiało, że stałem się
najszczęśliwszym facetem na świecie.
-Jesteś pewny, że chcesz się ożenić z Wendy? –
zapytał mnie Harry – Masz jeszcze czas, by zrezygnować
-Chcę ją poślubić. Marzę o tym od dawna –
oznajmiłem.
-Już nigdy więcej nie pójdziemy na panny – stwierdził
Harry.
-Nie byliśmy na nich od dwóch lat – przypomniałem
mu.
-Bo pojawiła się Wendy, a ty zaśliniłeś się na jej
widok – powiedział Styles.
-To ty chciałeś ją przelecieć jako pierwszy –
stwierdziłem.
-Chłopaki zdajecie sobie sprawę z tego, że rozmawiacie
o mojej siostrze? – zapytał Luke.
-A no tak – Harry klepnął się w głowę.
-Niall możemy zamienić dwa słowa na osobności? –
spytał mnie Luke.
-Jasne – powiedziałem i wyszliśmy z pokoju do
kuchni.
Brat mojej księżniczki spojrzał na mnie poważnym
wzrokiem.
-Niall bardzo cię lubię i cieszę się, że żenisz się
z Wendy, ale jeśli w jakikolwiek sposób ją skrzywdzisz to Cię zabije –
powiedział Luke.
-Nie skrzywdzę jej – oznajmiłem – Kocham ją i nigdy
przenigdy nie zrobię jej krzywdy
-Mam nadzieję – Luke podał mi rękę, a ja ją
uścisnąłem.
Spojrzałem na zegarek na mojej ręce. Przyszedł czas
na włożenie garnituru i poślubienie mojej ukochanej.
#Wendy
Jenny pomogła mi włożyć suknię ślubną i upięła we
włosy welon.
-Jako twoja najlepsza przyjaciółka i pierwsza druhna
zadbałam o to byś miała coś starego, niebieskiego i pożyczonego – oznajmiła
Jenny.
Przyjaciółka wyjęła z pudełeczka spinkę do włosów,
która była wysadzana cyrkoniami. Miała też dwa niebieskie diamenty. Była
naprawdę piękna.
-Spinka jest stara, ma niebieskie elementy i
pożyczam Ci ją, więc jesteś kryta – uśmiechnęła się Jenny.
-Dziękuję kochana – powiedziałam i przytuliłam ją.
-Pognieciesz sukienkę – upomniała mnie przyjaciółka.
-Mówi się trudno
Druhny miały już na sobie sukienki w kolorze
pudrowego różu. Gemma podała mi bukiet, który zrobiony był z białych lilii.
Druhny miały bukiety z róż tego samego koloru co sukienki.
Wszyscy pojechali już w miejsce, gdzie miał odbyć
się ślub. Zostałam tylko ja, moje druhny i mój tata, który miał odprowadzić
mnie do ołtarza.
-Gotowa, by poślubić miłość swojego życia? – zapytał
mnie tata, kiedy wchodził do pokoju.
-Tak – odpowiedziałam z szerokim uśmiechem
wymalowanym na mojej twarzy.
-Wyglądasz przepięknie – w oczach taty pojawiły się
łzy wzruszenia.
Podszedł do mnie i przytulił.
-Nie płacz tato, bo ja też zacznę – powiedziałam.
-Limuzyna czeka przed domem – oznajmił tata – Nie
każmy Niall’owi i gościom dłużej na Ciebie czekać
Powoli zeszliśmy na dół i wyszliśmy z domu. Bałam
się, że pobrudzę suknię, więc szłam bardzo ostrożnie. Wpakowanie się do
samochodu okazało się nie lada wyzwaniem. Dół sukni był bardzo obszerny co
sprawiło mi trochę problemów. Na szczęście przyjaciółki mi pomogły.
Im bliżej celu podróży byliśmy tym bardziej się
denerwowałam. Było to jednak coś w rodzaju pozytywnego zdenerwowania. Coś w
stylu dreszczyku emocji przed ważnym wydarzeniem, którym na pewno był ślub.
-Czemu się tu zatrzymujemy? – spytałam, kiedy
kierowca zaparkował limuzynę tuż przy
parku, w którym kiedyś wyznaliśmy sobie
z Niall’em uczucia, a później mi się w nim oświadczył.
Spojrzałam pytającym wzrokiem na Jenny, która
organizowała ślub i wiedziała o wszystkim. Przyjaciółka się uśmiechnęła po czym
powiedziała:
-Niall poprosił mnie, by Wasz ślub odbył się właśnie
tutaj, bo to wyjątkowe dla Was miejsce. Tak więc zrobiłam to co sobie wymarzył
Przyjaciółka włożyła tyle wysiłku w to, byśmy mieli
z Niall’em idealny ślub i wesele. Nie wiedziałam jak ja jej się za to wszystko odwdzięczę.
Była najlepszą przyjaciółką na całym świecie. Kochałam ją jak siostrę.
Tata wysiadł z limuzyny i pomógł mi z niej wysiąść. Gemma
poprawiła mi suknię, a Parisa podała bukiet.
-Najpierw idziemy my, a na końcu ty z tatą –
oznajmiła Jenny.
Usłyszałam dochodzącą zza żywopłotu muzykę. Muzycy grali
Marsz Mendelsona. Przez moje ciało przeszły ciarki. Już za chwilę wyjdę za mąż
i zostanę żoną Niall’a. Druhny po kolei wchodziły na czerwony dywan prowadzący
do ołtarza. Gdy przyszła kolej na mnie chwyciłam tatę pod ramię i ruszyliśmy do
przodu. Kiedy minęliśmy żywopłot zobaczyłam rzędy białych krzeseł przyozdobione
białymi liliami. Było ich mnóstwo i wszystkie zostały pozajmowane przez
weselnych gości, którzy odwrócili się w moją stronę. Drzewa zostały przyozdobione
białymi lampkami i wstęgami. Rozglądałam się dookoła i uśmiechałam do gości. Gdy
dotarłam do połowy ślubnego kobierca utkwiłam wzrok w Niall’u. Stał obok
pastora i drużbów. Z daleka widziałam, że się uśmiecha.
Usłyszałam ciche łkanie,
które należało do mojej babci. Też miałam ochotę rozpłakać się ze wzruszenia,
ale musiałam się powstrzymać. Kiedy wreszcie znalazłam się przy ołtarzu
zobaczyłam, że w oku Niall’a zakręciła się łza.
-Zaopiekuj się nią – powiedział tata do mojego
ukochanego.
-Tak zrobię – odpowiedział Niall.
Tata usiadła na krześle obok mamy, a pastor zaczął
prowadzić ceremonię zaślubin.
-Witam rodzinę i przyjaciół w ten magiczny dzień na
ślubie Wendy Caroline Carter i Niall’a James’a Horan’a. Niech dzisiejsze
szczęście towarzyszy im już zawsze. Wendy i Niall przygotowali własne
przysięgi.
Odwróciłam się na chwilę, by podać bukiet Jenny. Złapałam
Niall’a za dłonie. Oboje się uśmiechnęliśmy. Przełknęłam ślinę i zaczęłam
mówić:
-Miłość jest jak wiatr. Nie można go zobaczyć, ale
można go poczuć. Ja poczułam ją całą sobą. Pokochałam Cię bezgranicznie. Nasza miłość
jest szczera, piękna i niepowtarzalna. Dałeś mi ogromne szczęście i co najważniejsze
oddałeś mi siebie. Przed nami wspólna przyszłość i chcę tylko byśmy przeżyli ją
wspólnie. Nie ważne jakie przeszkody napotkamy na swojej drodze, wiem że damy
radę, bo się kochamy. Nie wyobrażam sobie swojego życia bez Ciebie Niall. Kocham
Cię mój książę
Po moim policzku spłynęła łza wzruszenia. Niall
odchrząknął po czym zaczął przemawiać:
-Kiedy po raz pierwszy powiedziałaś mi, że mnie kochasz
zrozumiałem, że to przy tobie chcę się budzić do końca swojego życia. Stałaś się
dla mnie najważniejszą osobą na świecie. Pokazałaś mi, że szczęście może
zagościć w moim życiu. Chcę spędzić z tobą każdą chwilę. Chcę być z tobą na
dobre i na złe. Pragnę wychować z tobą nasze dzieci i patrzeć jak dorastają. Chcę
się z tobą zestarzeć. Jesteś moim przeznaczeniem, moim słońcem i szczęściem. Widzę
Cię za każdym razem, gdy zamykam oczy, a także we śnie. Twoja miłość mnie pochłania
i wypełnia. Jestem cały twój księżniczko. Kocham Cię całym swoim sercem Wendy
Słowa ukochanego mnie wzruszyły. Miałam ochotę
rzucić się w jego ramiona, ale musiałam jeszcze chwilkę zaczekać.
-Niall czy bierzesz sobie Wendy za żonę? – zapytał pastor.
-Tak – uśmiechnął się Niall i wsunął mi na palec
obrączkę.
-A czy ty Wendy bierzesz sobie Niall’a za męża?
-Tak – oznajmiłam i złożyłam obrączkę na palec Niall’a.
-O tak – usłyszałam krzyk Harry’ego.
-Możesz pocałować pannę młodą – powiedział pastor do
Niall’a.
Niall pocałował mnie czule na oczach wszystkich
gości. Był to nasz pierwszy małżeński pocałunek. Rodzina i przyjaciele wstali z
krzeseł i zaczęli bić nam brawa. Byłam w tej chwili najszczęśliwszą kobietą na
Ziemi. Przytuliłam swojego świeżo poślubionego męża.
-Kocham Cię – wyszeptałam Niall’owi do ucha.
-Ja Ciebie też – odpowiedział ukochany.
Jenny oddała mi bukiet. Chwyciłam Niall’a pod ramię.
Ruszyłam z ukochanym po czerwonym dywanie. Goście obsypali nas ryżem. Zdziwiło mnie
kiedy nad nami pojawiło się białe konfetti. Zobaczyłam też unoszące się w
powietrzu bańki mydlane. Jenny naprawdę postarała się, byśmy mieli magiczny
ślub. Stanęliśmy z Niall’em na końcu ślubnego kobierca przy pięknie ozdobionym
drzewie. Obok mnie stanęły druhny, a obok Niall’a drużbowie.
-Gdzie mamy wesele? – spytałam przyjaciółkę, bo nie powiedziała
mi tego, a w naszej poprzedniej sali weselnej było to niemożliwe.
-Tuż obok – oznajmiła Jenny – To niespodzianka
Goście zaczęli podchodzić do mnie i do Niall’a, by
złożyć nam życzenia. Zamieniliśmy z nimi po dwa zdania i całowaliśmy w oba
policzki po czym pojawiali się następni z kolejki. Na ślubie oprócz rodziny
mojej i Niall’a pojawiło się sporo osób z naszego szpitala m.in. doktor Parker.
Zobaczyłam, że mama Jenny prowadzi gości (tych którzy złożyli nam już życzenia)
poza park. Widocznie tam miało odbyć się przyjęcie weselne. Na samym końcu podeszli
do nas rodzice. Mamy i babcia miały zapłakane twarze.
-Przepiękny ślub – powiedziała moja mama.
-Oboje wyglądacie ślicznie – oznajmiła mama Niall’a.
Rodzice wręczyli nam prezenty i tak jak wszyscy
złożyli życzenia.
Kiedy zostałam tylko z Niall’em i przyjaciółmi Harry
głośno westchnął.
-Chodźmy się czegoś napić – powiedział Harry.
-Czas na wesele – uśmiechnęła się Gemma.
Niall chwycił mnie pod ramię. Pocałowałam go po czym
poszliśmy za naszymi świadkami w miejsce, gdzie miało odbyć się wesele. Gdy wyszliśmy
za wysoki żywopłot i drzewa zobaczyłam,
że polanie rozstawiony jest wielki biały namiot. Zatkało mnie. Zawsze podobały
mi się wesela w namiotach ślubnych. Czułam, że nasze wesele będzie bardzo
udane.
To be continued…
---------------------------------------------------------
Przepraszam za błędy.
Podzieliłam rozdział na dwie części, bo inaczej
byłby za długi.
Jak myślicie, co takiego Gemma i Lou mają powiedzieć reszcie?
Chciałabym Wam polecić niesamowite opowiadanie z
Niall’em „Glyder Street” https://www.wattpad.com/story/39080293-glyder-street-n-h
, którego autorką jest @kyliebadwi Na
pewno nie pożałujecie, że je przeczytaliście. Dreszczyku emocji w nim nie
zabraknie
Bardzo proszę Was o komentarze aniołki, bo są one
dla mnie bardzo ważne #OneLoveNiallFF
Buziaki :* @Mrs_Hazza94
Omg omg omg ja chce drugą część ! Boże aż mi sie łezka w oku zakręciła . � rozdział świetny . Jejku ja też chce takiego Nialla . Pozdrawiam i życze weny słońce ♥ @pizza_nialla
OdpowiedzUsuńNa ten moment czekałam od początku GHOST'A (tak, dobrze mówię ).
OdpowiedzUsuńNareszcie Wendy i Niall są małżeństwem. 😍Tak się strasznie cieszę, że ślub się udał i odbył się. A wesele to będzie tylko uzupełnienie tego co się wydarzyło. Teraz juz tak naprawdę niczego im do szczęścia nie potrzeba. Oby słowa kapłana były prawdziwe "Co Bóg złączył człowiek niech nie rozdziela".
Bo cię zabije :) haha :)
@angelharry99
Nareszcie ślub! Cudowny rozdział :) Żeby tylko zostali ze sobą już na zawsze :D
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, co Gemma i Lou chcą powiedzieć reszcie. Może że jest w ciąży, albo coś? xd
Nie mogę doczekać się dalszej części :)
/@zosia_official
Jeju ślub jak z bajki <3 Oni musza być już na zawsze razem , bo pasują do siebie idealnie, no i jeszcze dzidziuś w drodze, matko cudowny rozdział . Czekam na kontynuację i życzę weny :*
OdpowiedzUsuń