Rozdział
18
„Inna
strona życia”
#Wendy
Do ślubu pozostał tylko tydzień, a ja stawałam się
coraz bardziej podenerwowana i jednocześnie podekscytowana. Kiedy myślałam o
tym, że już za kilka dni poślubię miłość mojego życia wzruszałam się, co ostatnio
przychodziło mi bardzo łatwo i często, bo przez ciążę moje hormony szalały.
Jenny i jej mama świetnie poradziły sobie z organizacją wszystkiego i zrobiły
to w bardzo krótkim czasie. Bez nich na pewno bym sobie nie poradziła. Razem z
Niall’em wzięliśmy w pracy urlop. Do Londynu mieli przyjechać nasi bliscy, więc
przed ich przybyciem musieliśmy załatwić kilka spraw.
Tego dnia miała przylecieć moja mama. Obawiałam się
jej wizyty, a raczej tego, że podczas niej dojdzie do awantury i w jakiś sposób
obrazi Niall’a. Tata obiecał mi jednak, że z nią porozmawia, co mnie uspokoiło.
-Wybraliście już imiona dla dzieci? – zapytała babcia,
gdy usiedliśmy do stołu, by zjeść śniadanie.
-Jeszcze nie – oznajmiłam – Mamy na to czas
-Nigdy nie odkładajcie takich decyzji na później –
powiedziała babcia.
-Wymyślimy coś – stwierdziłam – Teraz przynajmniej
znamy ich płeć
Zjadłam śniadanie i wypiłam mus truskawkowy, który
wcisnął mi Niall.
-Idę na górę się ogarnąć – oznajmiłam po czym
wstałam od stołu i poszłam do sypialni.
Wzięłam swoją dobrą przyjaciółkę lokówkę i zaczęłam
kręcić włosy śpiewając sobie przy tym. Kiedy zbliżałam się ku końcowi do pokoju
przyszedł mój blond Irlandczyk. Położył na łóżku reklamówkę i popatrzył na
mnie.
Co to? – spytałam.
-To od Parisy. George powiedział, że wiesz o co
chodzi – powiedział Niall.
-George to przywiózł? – zapytałam.
-Tak – odpowiedział Niall – I powiedział, tu cytuję:
„ Do zobaczenia w sobotę na ślubie”. Naprawdę sądzisz, że chcę oglądać twojego
byłego na naszym ślubie? – Niall był nieco wkurzony.
-Jest chłopakiem Parisy, a ja poprosiłam ją, by
została moją druhną – oznajmiłam.
-I ja nie mam nic do powiedzenia tak? – zapytał Niall.
-Oczywiście, że masz – powiedziałam.
-Więc nie chcę, żeby przychodził – krzyknął Niall –
Pewnie zacznie opowiadać gościom w jaki sposób to robiliście
Spojrzałam na Niall’a odkładając lokówkę. Widać
gryzło go to, że spałam z George’m chociaż wcale tego nie zrobiłam.
-Nie spałam z George’m – oznajmiłam – Byłam z nim,
ale nigdy nie poszliśmy do łóżka
Na twarzy Niall’a pojawiła się swego rodzaju ulga.
-Sama myśl, że on Cię dotykał doprowadzała mnie do
szału – powiedział Niall.
-Nie przespałam się z nim, bo cały czas kochałam
Ciebie – stwierdziłam – Wiem, że to dla Ciebie trudne, ale chcę, żeby Parisa
moją druhną, a skoro jest z George’m to on też przyjdzie
-W porządku – oznajmił Niall.
-Na pewno? – zapytałam.
-Tak. Jeśli chce świętować z nami to może przyjść –
powiedział Niall.
-Dziękuję kochanie
Niall podszedł i dał mi buziaka. Niedługo miała
przyjechać matka, więc podeszłam do szafy, by wybrać coś w co mogę się
przebrać. Wyjęłam z niej różową sukienkę i zaczęłam się w nią ubierać. Niall
zasunął mi w niej suwak.
-Też mam się przebrać? – spytał chłopak.
-Nie – powiedziałam – Za chwilę przestanę się
mieścić we wszystkie ciuchy, więc chcę je ponosić zanim się roztyję
-Nigdy nie zrozumiem kobiet – oznajmił Niall.
-Ale za tydzień z jedną się żenisz, więc nie grymaś –
rzuciłam.
W tym momencie do naszej sypialni wszedł Louis,
który poinformował nas, że moja mama już jest i czeka na dole w salonie razem z
babcią i tatą. Nie miałam ochoty wychodzić z pokoju.
Zeszłam na dół z Niall’em. Kiedy mama nas ujrzała
wstała i podeszła do nas, by się przywitać.
-Witaj Wendy – przytuliła mnie i ucałowała w
policzek co bardzo mnie zdziwiło.
Niall’a również przywitała w ten sam sposób. Po jego
minie poznałam, że jego też to zdziwiło.
-Chciałabym z Wami porozmawiać, jeżeli oczywiście
się zgodzicie – powiedziała mama patrząc na naszą dwójkę.
Spojrzałam na narzeczonego, a on kiwnął głową na
znak, że się zgadza.
-Dobrze – zgodziłam się.
Niall usiadł w fotelu, a ja usiadłam na jego
kolanach. Czekaliśmy, aż mama odezwie się jako pierwsza.
-Wiem, że jestem okropną osobą i przez te wszystkie
lata sprawiłam Ci wiele przykrości Wendy. Kiedy usłyszałam, że zostaniesz mamą
bardzo się ucieszyłam, a jednocześnie uświadomiłam sobie jak bardzo Cię
zraniłam traktując Cię w tak oziębły sposób – mówiła mama – Chcę przeprosić
Waszą dwójkę za wszystkie krzywdy, które Wam wyrządziłam i jest mi z tego
powodu bardzo przykro
Po moim policzku spłynęła łza. Mama wyrządziła mi
wiele krzywd, ale mimo wszystko była moją mamą. Nie mogłyśmy przez całe życie
się ze sobą kłócić. Poza tym zostanę
mamą, a moje dzieci będą potrzebowały babci.
-Zrozumiem, jeśli mi nie wybaczycie – dodała mama
patrząc na mnie.
Niall pocierał dłonią moje plecy. Wiedziałam, że
będzie mnie wspierał nie zależnie od tego jaką decyzje podejmę. Babcia wraz z
tatą przyglądali się całej tej sytuacji.
-Za tydzień bierzemy ślub – zaczęłam – I myślę, że
przyda mi się mama w tym szczególnym dniu – dokończyłam, a łzy spłynęły po
mojej twarzy niczym strumień.
Wstałam z kolan Niall’a i podeszłam do mamy, żeby ją
przytulić. Nie robiłam tego od wielu lat. Czułam, że teraz nasza relacja
całkowicie się zmieni i będziemy wreszcie mamą i córką. Kiedy wypuściłam mamę z
uścisku otarła z twarzy łzy i popatrzyła na Niall’a.
-Odzyskałam córkę, ale czy zyskałam syna? – spytała chłopaka.
-Sądzę, że tak – odpowiedział Niall.
-Dziękuję Wam – powiedziała mama – To dla mnie wiele
znaczy
-Dla mnie też – dodałam.
-Macie może zdjęcia USG waszych maleństw? – spytała mama
– Chciałabym je zobaczyć
-Mamy – oznajmiłam.
-Przyniosę je – powiedział Niall i poszedł po nie na
górę.
Mama oglądała zdjęcia z uśmiechem na twarzy. Chyba
cieszyła się, że zostanie babcią. Cieszyłam się, że w końcu mnie przeprosiła.
Nie wiedziałam czy sama postanowiła mnie przeprosić czy może to tata ją do
przekonał, ale wreszcie miałam mamę.
***
#Niall
Wendy położyła się do łóżka, a ja zacząłem się
zastanawiać w jaki sposób mam ją zapytać o coś co zapewne się jej nie spodoba.
-Wendy mój kochany pączuszku – powiedziałem.
-Jeszcze raz powiesz do mnie pączuszku, a Cię
uszkodzę – rzuciła moja księżniczka.
-W takim razie więcej tak nie powiem – oznajmiłem.
Położyłem się obok niej i wpatrywałem się w nią. Po
kilku minutach Wendy zaczęła się śmiać.
-Chcesz coś, że tak osaczasz mnie wzrokiem? –
zapytała.
-Szczerze mówiąc to chcę – powiedziałem – Harry organizuje
mi wieczór kawalerski, na którym będzie striptizerka i chcę wiedzieć czy
będziesz zła jeśli na niego pójdę
-Striptizerka powiadasz? – spytała Wendy.
-Tak – przytaknąłem.
-Idź i baw się dobrze – uśmiechnęła się Wendy.
-Dzięki – powiedziałem i pocałowałem ją w usta –
Jesteś najlepszą narzeczoną na świecie
-Wiem – oznajmiła Wendy i pociągnęła mnie za
koszulkę, bym był bliżej niej i zaczęła mnie całować – Niall kochanie –
wyszeptała mi do ucha.
-Co? – spytałem.
-Pamiętasz co się dzieje w czwartym miesiącu ciąży? –
zapytała Wendy.
-Nie, bo jeszcze nie byłem w ciąży – zakpiłem.
-W czwartym miesiącu ciąży rośnie apetyt na seks,
więc ściągaj spodnie i zrób to co do Ciebie należy – powiedziała Wendy.
Nie musiała mi tego powtarzać. Zdjąłem koszulkę i
natychmiast się nią zająłem.
***
#Wendy
Nakrywałam do stołu, kiedy otworzyły się drzwi
wejściowe. Do domu wszedł Niall prowadząc za sobą gości.
-Kochanie jesteśmy – krzyknął mój ukochany.
Zdjęłam z sukienki fartuszek, który na sobie miałam
i podeszłam do drzwi, by powitać rodzinę Niall’a. Za blondynem weszli do domu
jego rodzice, których kiedyś poznałam oraz jego brat z żoną i synkiem. Widziałam
ich po raz pierwszy.
-Dzień dobry Wendy – powiedziała mama Niall’a i
ucałowała mnie w policzek po czym przytuliła.
-Dzień dobry – przywitałam się – Jak minęła państwu
podróż?
-W porządku – odpowiedział tata Niall’a przytulając
mnie.
-Cześć bratowa. Jestem Greg – przedstawił się brat
mojego narzeczonego – Dużo o tobie słyszeliśmy. Ten mały gagatek to Theo
Ukucnęłam przy malcu i powiedziałam:
-Cześć przystojniaku
-Cześć – wyszczebiotał mały.
-Przybijesz piątkę? – spytałam uśmiechając się do
chłopca i wystawiając dłoń, a on przybił piątkę. Super – powiedziałam – Jak mama pozwoli to
ciocia da Ci pyszne ciacho
Mały spojrzał na Denise i zapytał:
-Mogę mamo?
-Nie tak szybko – odezwał się Niall i wziął Theo na
ręce – Najpierw obiad kolego – zaczął go gilgotać, a mały się roześmiał.
Uśmiechnęłam się. Niall doskonale radził sobie z
dziećmi i było widać, że bardzo je lubi. Będzie wspaniałym tatą, kiedy dzieci
przyjdą na świat.
-Zapraszam do stołu – powiedziałam – Pewnie zgłodnieliście
-Ja na pewno – oznajmił Niall.
-Jadłeś przed wyjściem z domu – stwierdziłam.
-To była tylko rozgrzewka przed obiadem – zaśmiał się
Niall.
W salonie pojawili się moi rodzice i babcia. Po raz
pierwszy widzieli się z państwem Horan, więc bałam się, iż będzie trochę
niezręcznie. Gdy już się sobie przedstawili i usiedli do stołu, a ja poszłam do
kuchni, by podać obiad tata zaczął wyjmować różne trunki i częstować nimi
gości. Złapał w tym temacie nić porozumienia z tatą Niall’a i razem popijali
sobie w najlepsze.
Kiedy skończyliśmy jeść rodzice moi, jak i Niall’a
zaczęli wypytywać nas o szczegóły ślubu
i wesela. Bardzo interesowały ich nawet najmniejsze szczegóły.
-Co z nazwiskiem? – spytała moja mama – Zostaniesz przy
swoim czy je zmienisz?
-Będę miała dwa nazwiska – oznajmiłam.
-A dzieci? – zapytała mama Niall’a.
-Będą miały nazwisko Niall’a – powiedziałam.
-Bardzo się cieszymy, że zostaniemy dziadkami –
oznajmił tata Niall’a po czym wzniósł toast za wnuków.
Po południu Greg i Denise wybrali się wybrali się do
swoich znajomych, którzy mieszkali w Londynie. Zostawili mi i Niall’owi pod
opiekę Theo. Bardzo polubiłam chłopca. Był wesołym i pełnym energii malcem.
Postanowiłam z ukochanym wybrać się na spacer.
Pogoda była bardzo ładna, a Theo chciał się pobawić na placu zabaw. Wyszliśmy
całą trójką z domu i udaliśmy się do parku. Mały całą drogę opowiadał nam o
swoich kolegach z przedszkola.
-Wujku mogę się poślizgać na zjeżdżalni? – zapytał Theo.
-Tak, ale uważaj – odpowiedział Niall – Ja z ciocią
będziemy obok
-Dobrze – uśmiechnął się Theo.
Mały pobiegł na ślizgawkę, a ja z Niall’em
stanęliśmy obok niej i obserwowaliśmy go.
-Jesteś świetnym wujkiem – powiedziałam kładąc głowę
na ramieniu Niall’a, a on objął mnie w talii.
-Będę jeszcze lepszym tatą – oznajmił ukochany i
cmoknął mnie w głowę – Oboje będziemy wspaniałymi rodzicami
-Mam nadzieję, że teraz wszystko się ułoży –
powiedziałam – Mama wreszcie mnie przeprosiła
-Wendy nie zrozum mnie źle, ale czy nie za szybko
jej wybaczyłaś? – zapytał mnie Niall.
-Wciąż jestem na nią zła za to jak mnie traktowała i
że nie było jej przy mnie w chwilach, gdy mama jest potrzebna – oznajmiłam.
-Pamiętaj, że ja jestem po twojej stronie –
powiedział Niall.
-Wiem. Chcę dać jej szansę. Może rzeczywiście się
zmieniła i chcę polepszyć nasze stosunki. Poza tym będę potrzebowała pomocy,
gdy dzieci się urodzą – oznajmiłam.
-To naprawdę będzie konieczne? – spytał Niall – Nie miej
mi tego za złe, ale nie lubię twojej mamy
-Jestem tego świadoma – stwierdziłam.
-Nie potrzebujemy jej pomocy – powiedział Niall – Ja
pomogę Ci przy dzieciach. Będę je przewijał i kąpał oraz usypiał
-Chętnie oddam Ci przewijanie, bo nie mam pojęcia
jak to się robi – zaśmiałam się.
-Nie bądź taka cwana kochanie. Oboje będziemy je
przewijać
-Oh, niech ci będzie – zgodziłam się.
Theo bawił się na placu zabaw jeszcze przez jakąś
godzinę. Niall kupił dla wszystkich watę cukrową. Ja dostałam różową, Theo
niebieską, a sobie kupił zieloną. Wróciliśmy do domu, bo mały się zmęczył.
Kiedy chwycił moją dłoń swoją malutką rączką zrobiło mi się miło. Uśmiechnęłam
się szeroko, bo było to bardzo przyjemne uczucie.
***
#Niall
Był wczesny ranek. Miałam wielką ochotę jeszcze
pospać, ale ktoś musiał wyprowadzić Shaggy’ego na spacer. Niechętnie wstałem z
łóżka i się ubrałem. Starałem się zrobić to po cichu, bo Wendy wciąż spała i
nie chciałem jej obudzić. Wyszedłem z sypialni. Kiedy przechodziłem obok
pokoju, w którym spali rodzice Wendy usłyszałem ich nieco głośniejszą wymianę
zdań. Stanąłem przy drzwiach, by lepiej usłyszeć co mówią.
-Musisz jej powiedzieć, że jesteś chora – mówił tata
Wendy.
-Lepiej nie. Nie chcę jej martwić. Bierze ślub i
jest w ciąży. Ma wystarczająco dużo spraw na głowie – powiedziała Pani Carter.
-Powinna o tym wiedzieć – stwierdził Mark.
-Chcę spędzić przy córce ostatnie miesiące swojego
życia – oznajmiła mama Wendy – Nie zamierzam poddawać się operacją, które mogę przyśpieszyć
mój zgon
-A jeśli operacja, by się udała? – zapytał tata Wendy.
-Nie chcę, żeby Wendy wiedziała – powiedziała Pani
Carter.
W tym momencie ich dyskusja się urwała. Odszedłem od
drzwi i zbiegłem na dół. Z podsłuchanej przeze mnie rozmowy wynikało, że mama Wendy
jest śmiertelnie chora i pozostało jej kolka miesięcy życia. Jeśli Pani Carter
umrze moja księżniczka się załamie. Zwłaszcza teraz, gdy w końcu się pogodziły.
Przeczucie podpowiadało mi, żebym powiedział Wendy o podsłuchanej rozmowie, ale
może nie powinienem się wtrącać. To w końcu prawa pomiędzy ich rodziną. Za
chwilę jednak miałem zostać mężem Wendy, więc może należy interweniować. Nie miałem
pojęcia co mam zrobić.
--------------------------------------------------------
Przepraszam za błędy.
Dziękuję za Wasze komentarze, które dają mi
wielkiego kopa do pisania #OneLoveNiallFF
Jeśli macie do mnie jakąś sprawę, albo chcecie o coś
zapytać to piszcie do mnie na tt
Buziaki :* @Mrs_Hazza94