Rozdział
11
„Niezmywalny
znak”
#Wendy
Dzień po walentynkach wróciliśmy do domu. Dalej nie
mogłam uwierzyć w to, że Niall kupił nam domek nad jeziorem. Przestałam się na
niego gniewać. To co zrobił, by uczcić dzień zakochanych było niesamowite. Sprawił
mi tyle niespodzianek, że nie mogłam być na niego zła.
Kiedy weszliśmy do domu Shaggy przybiegł się z nami
przywitać. Psiak był już dosyć duży i bardzo silny. Gdy stanął na dwóch łapach
i oparł się o mnie przednimi zatoczyło mnie do tyłu. Na szczęście Niall był za
mną i złapał mnie w porę, bo inaczej bym upadła. Louis siedział na kanapie w
salonie i oglądał telewizje.
-Cześć
Wam
– krzyknął Lou.
-Hej
– powiedziałam.
-Udał
Wam się wyjazd? – zapytał Tomlinson.
-O
tak
– oznajmiłam – Było super. A tobie i
Gemmie udał się wieczór? – zapytałam.
-Oj
udał się, udał – odpowiedział uśmiechnięty Lou.
Zobaczyłam, że na stole stoi wielki bukiet czerwonych
róż. Było ich co najmniej pięćdziesiąt.
-Widzę,
że kupiłeś Gemmie piękne róże – powiedziałam.
-Nie
kupiłem ich – oznajmił Lou – Wczoraj przyniósł je kurier z poczty kwiatowej. Są dla Ciebie
-Dla
mnie? – zdziwiłam się po czym spojrzałam na Niall’a – Dziękuję kochanie
-To
nie są kwiaty ode mnie – powiedział Niall.
-Więc
od kogo? – spytałam sama siebie.
-Na
bileciku jest napisane: od Liama – oznajmił Louis.
-A
kim jest ten cały Liam? – zapytał Niall.
-To
pacjent – oznajmiłam – Leczyłam
go
-A
skąd ten pacjent ma nasz adres? – spytał mój ukochany.
-Nie
wiem
– odpowiedział.
-To
raczej dziwne, że pacjent przysyła Ci tyle kwiatów
– stwierdził Niall – Szkoda jeszcze, że
nie przysłał Ci wielkiego misia – rzucił.
W Niall’u po raz kolejny zawrzała zazdrość. Poznałam
po jego minie, że jego dobry humor właśnie uległ zniszczeniu.
-Daj
spokój Niall. Nie możesz być ciągle zazdrosny. W nocy udowodniłam Ci jak bardzo
Cię kocham – oznajmiłam.
-Ja
tu siedzę i wszystko słyszę – powiedział Lou.
-No
i dobrze – warknął do Louis’a Niall.
-Możesz
wyrzucić kwiaty – powiedziałam do Niall’a.
-Niech
stoją. Szkoda je wyrzucić
-Za
chwilę przyjdą do nas Jenny i Harry – oznajmiłam – Louis gdzie masz Gemmę?
-Jest
w domu – odpowiedział Lou.
-Zadzwoń
po nią. Zrobimy sobie maraton filmowy
-Okay
– zgodził się Lou.
-Kochanie
pojedziesz do sklepu po piwo? – spytałam Niall’a.
-A
mam inne wyjście? – zapytał chłopak.
-Nie
-Pojadę
– oznajmił Niall.
-Dziękuję.
Możesz mi kupić lody? – spytałam.
-Mogę
– odpowiedział Niall – Chcesz coś
jeszcze?
-Nie
Podeszłam do narzeczonego i cmoknęłam go w usta.
-Kocham
Cię głuptasie – powiedziałam.
-Wiem
-Nie
masz powodów do zazdrości. Jeśli chcesz to wytatuuję sobie twoje imię
– oznajmiłam.
-Nie
musisz tego robić – powiedział Niall.
-Zawsze
chciałam zrobić sobie tatuaż. Chociaż uważam, że wytatuowanie imienia chłopaka
jest kiczowate, wiec wytatuuję sobie tylko literkę ‘N’
-Fajny
pomysł – stwierdził Niall.
-Bo
mój
– uśmiechnęłam się – Pojutrze pójdę do
studia tatuaży i go zrobię
-Jesteś
pokręcona i dlatego tak bardzo Cię kocham Wen – powiedział Niall.
-Jedź
już i pamiętaj o lodach
-W
nocy mieliście pewnie inne lody – krzyknął Louis z
kanapy.
-Zamknij
się Lou – odkrzyknęłam.
Niall się ubrał i wyszedł z domu dając mi buziaka na
pożegnanie. Podeszłam do komody, by wziąć z niej laptopa po czym usiadłam na
kanapie obok Lou. Zaczęłam szukać w Internecie adresu jakiegoś dobrego studia
tatuażu.
-Robisz
tatuaż? – spytał mnie Lou.
-Tak
-Jak
chcesz to idź do mojego tatuażysty – zaproponował Louis.
-Dasz
mi numer? – zapytałam.
-Jasne.
Co sobie tatuujesz?
-Literkę
‘N’. Chcę też napis na lewym nadgarstku. Podobają mi się również skrzydła na
plecach, ale Niall’owi się chyba nie spodobają
– powiedziałam.
-To
przecież twoje ciało – powiedział Louis.
-Wiem.
W pewnym sensie jest też Niall’a. Na razie dam sobie spokój ze skrzydłami
– oznajmiłam.
-Robienie
tatuaży boli – stwierdził Lou.
-Jestem
wytrzymała na ból
-Ach
tak?
– spytał Louis.
-Tak
– odpowiedziałam.
Lou walnął mnie z całej siły w rękę, a ja się nawet
nie skrzywiłam.
-Kiedyś
miałam niższy próg bólu – oznajmiłam.
-Zahartowałaś
się
– stwierdził Louis.
-Zgadza
się. Chcę mi się spać – powiedziałam i ziewnęłam.
-To
co robiłaś w nocy? – zaśmiał się Louis.
-Trenowałam
z Niall’em
-Trenujcie
w dzień
-Wolimy
w nocy – oznajmiłam.
-Niall
się wkurzył na te kwiaty – powiedział Louis.
-Wiem
– przyznałam.
-Kim
jest ten Liam? – spytał Lou.
-Jest
strażakiem. Trafił niedawno do szpitala i go leczyłam
-Widać
spodobałaś mu się – powiedział Louis.
-Mam
to gdzieś. Odkąd mam Niall’a nie patrzę na innych facetów
– oznajmiłam.
-Ale
oni patrzą na Ciebie
-Więc
mają problem – stwierdziłam.
***
Kilka dni później wybrałam się z Louis’em do jego
tatuażysty. Trochę się bałam, ale Lou obiecał, że będę mogła potrzymać go za
rękę podczas robienia tatuażu. Weszliśmy do środka studia. W oczy rzuciły mi
się wzory tatuaży wiszące na ścianach. Zaczęłam przechadzać się po pomieszczeniu
i je oglądać. Kilka z nich bardzo mi się spodobało. Gdy z zaplecza wyszedł tatuażysta,
Lou się z nim przywitał po czym przedstawił nas sobie.
-Gdzie
chcesz tatuaże i jak mają wyglądać? – spytał mnie nowo
poznany chłopak.
-Na
lewym nadgarstku chcę napis ‘Stay Strong’. Chcę też wytatuować sobie literkę ‘N’, ale nie do końca
wiem, w którym miejscu – oznajmiłam.
-Chciała
też na plecach skrzydła, ale się boi – powiedział Louis.
-Proponuję
skrzydła, a pomiędzy ich górną częścią wytatuujemy ‘N’
– zaproponował tatuażysta.
-Podoba
mi się ten pomysł – przyznałam.
-Chcesz
duże czy małe skrzydła?
-Duże
– oznajmiłam.
Chłopak podał mi album z różnymi wzorami skrzydeł.
Musiałam wybrać taki, który najbardziej mi się spodoba. Szybko znalazłam idealny
wzór.
-Więc
do roboty
Tatuażysta zaczął od zrobienia mi napisu na
nadgarstku. Trzymałam Louis’a za rękę co jakiś czas go za nią ściskając. Gdy to
robiłam Lou się śmiał. Miał ubaw z tego, że boli mnie robienie tatuażu.
Kiedy tatuażysta skończył tatuować mi napis zaczął robić mi na plecach skrzydła.
Musieliśmy jednak rozłożyć wykonanie ich na trzy dni, bo tatuaż był dosyć
skomplikowany. Tak więc odwiedziłam studio jeszcze dwa razy. Za każdym razem towarzyszył
mi Lou za co byłam mu bardzo wdzięczna. Efekt końcowy bardzo mi się spodobał.
Byłam zachwycona wyglądem skrzydeł i literką ‘N’ pomiędzy ich górną częścią.
Zastanawiałam się czy Niall’owi spodoba się dzieło na moich plecach.
***
Weszłam do łazienki podczas, gdy Niall brał
prysznic. Podeszłam do kabiny, a on się uśmiechnął i puścił mi oczko.
-Chcesz
do mnie dołączyć? – zapytał.
-Nie
– odpowiedziałam – Dziś nie mam na to
ochoty
Niall zrobił zdziwioną minę.
-Nie
masz ochoty na sex ze mną? Jesteś chora czy jak?
– spytał ukochany.
-Czuję
się świetnie – oznajmiłam.
Niall sięgnął na półeczkę, która wisiała nad
prysznicem i wziął z niej kanapkę po czym ugryzł połowę niej.
-Jesz
kanapkę pod prysznicem? – spytałam.
-To
nie jest zwykła kanapka. To kanapka z klopsem. Mam też korniszony. Chcesz
jednego? – zapytał Niall.
-Nie.
Jesteś walnięty – powiedziałam – Mam już cały tatuaż i chcę, żebyś mi powiedział czy ci się podoba
-Okay
–
oznajmił Niall.
Podwinęłam koszulkę na plecach do góry i odwróciłam
się, by pokazać chłopakowi mój tatuaż.
-Podoba
Ci się? – zapytałam.
-Jest
świetny – powiedział Niall.
Odwróciłam się i spojrzałam na twarz chłopaka.
-Na
pewno? – drążyłam.
-Podoba
mi się i to bardzo – oznajmił Niall – Pasuje do ciebie. Teraz już naprawdę wyglądasz jak anioł. Najbardziej
podoba mi się literka
-Zrobiłam
ją dla Ciebie – powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Niall pociągnął mnie za rękę i padłam prosto na jego
tors. Woda zaczęła oblewać moje włosy i ubrania. Zamknęłam oczy, by gorąca
ciecz mi do nich nie wpadła.
-Zabije
Cię Niall – krzyknęłam.
Chłopak się roześmiał, a ja walnęłam go w ramię.
-To
nie jest śmieszne – rzuciłam.
-Mam
na ciebie straszną ochotę księżniczko – szepnął mi do ucha
ukochany jednocześnie obejmując mnie w talii.
-Ale
ja na ciebie nie – warknęłam – Dzisiaj wspólnego prysznica nie będzie
-Ale
jesteś – stwierdził Niall.
-Innym
razem – obiecałam mu.
-Trzymam
Cię za słowo – powiedział Niall.
Wyszłam spod prysznica i sięgnęłam po ręcznik, aby
się wytrzeć. Umyłam twarz po czym ściągnęłam mokrą koszulkę. Po chwili Niall
pojawił się przy mnie z ogórkiem w zębach i obwijając się ręcznikiem w pasie.
-Śmierdzisz
ogórkiem – powiedziałam do chłopaka.
-Nigdy
wcześniej Ci to nie przeszkadzało – stwierdził Niall.
-Kobieta
zmienną jest – oznajmiłam.
Sięgnęłam po suszarkę zaczęłam suszyć włosy. Kiedy
to robiłam Niall wyszczotkował zęby. Podeszłam do niego i klepnęłam go w tyłek.
Chłopak tylko się uśmiechnął. Był już przyzwyczajony do tego, że to robię.
Poszłam do pokoju po piżamę i wróciłam do toalety po paru minutach. Wygoniłam Niall’a
z łazienki. Oczywiście chłopak protestował twierdząc, że widział mnie już nago,
ale nie pozwoliłam mu zostać. Chciałam jak najszybciej zrobić to co miałam do
wykonania i położyć się do łóżka. Pół godziny później byłam już gotowa do
spania. Położyłam się obok Niall’a i cmoknęłam go w usta. Ułożyłam się wygodnie
i zamknęłam oczy. Próbowałam zasnąć, ale głos Niall’a mi to utrudnił.
-Kochanie
– szepnął – Kochanie śpisz?
-Nie,
oglądam powieki – rzuciłam.
-Nie
mogę zasnąć – oznajmił Niall.
-Licz
barany – powiedziałam – Podobno to pomaga
-Leżę
obok jednego – zaśmiał się Niall.
-Ale z Ciebie
śmieszek – zakpiłam.
Przekręciłam się plecami do Niall’a, a on objął mnie
w talii. Ponownie zamknęłam oczy. Czułam, że przysypiam, kiedy chłopak znów się
odezwał.
-Wendy
-Co
znowu? – zapytałam.
-Posiedź
ze mną – poprosił mnie Niall.
-Chcę
iść spać – stwierdziłam – Poczytaj książkę
-Nie
chcę książki. Chcę ciebie
-Będę
niewyspana w pracy – oznajmiłam.
-Dasz
radę. Jesteś dzielna. Jesteś najdzielniejszą osobą, jaką w życiu spotkałem i w
dodatku jesteś moja – powiedział Niall.
-Zawsze
będę twoja. Nie pozbędziesz się mnie – oznajmiłam.
-Kocham
Cię skarbie – powiedział mój ukochany.
Przekręciłam się na plecy i spojrzałam w oczy Niall’a.
Lampka nocna dobrze je oświetlała.
-Jesteś
cudowny – stwierdziłam.
-Wiem
– przyznał Niall.
Chłopak zaczął mnie łaskotać, a ja wybuchłam
śmiechem.
-Proszę
Cię Niall……..przestań
Śmiech urywał moje słowa. Mimo mojej prośby chłopak
nie przerwał łaskotanie mnie.
-Już
dosyć Niall – krzyknęłam.
Zanosiłam się niekontrolowanym śmiechem. Chłopak w
końcu przestał mnie łaskotać. Wtuliłam się w niego i rozmawialiśmy jeszcze
ponad dwie godziny zanim oboje zasnęliśmy.
***
Następnego dnia pojawiliśmy się w szpitalu o siódmej
rano. Po klinice kręciło się wielu pacjentów chorych na grypę żołądkową. Widać
wybuchła epidemia. Na oddział chirurgii na szczęście nie wpuszczano osób
chorych na grypę, ale tak jak to w szpitalu bywa choroba rozprzestrzenia się po
nim z prędkością światła.
Sama nie czułam się najlepiej. Podczas, gdy doktor
Parker rozdzielała nam zadania do wykonania na dziś zrobiło mi się nie dobrze.
Podbiegłam do najbliższego kosza i zwymiotowałam.
-Ty
też Carter? – zapytał głośno Parker.
-Nic
mi nie jest – powiedziałam.
Niall do mnie podszedł i podał pudełko z
chusteczkami. Wzięłam kilka i wytarłam nimi buzie.
-Może
powinnaś wrócić do domu – zaproponował Niall.
-Nie,
nic mi nie jest – oznajmiłam.
-Jesteś
chora – powiedział Niall.
-Nie
jestem – rzuciłam.
Obok nas pojawił się Louis. Podał mi butelkę z wodą.
Wzięłam ją od niego i napiłam się.
-Wróć
do domu Wen – powiedział Lou.
-Nie
jestem chora – oznajmiłam – Zostaje w pracy
-I
będziesz rzucała pawia na pacjentów? – zapytał mnie Lou, a
Niall mu przytaknął co oznaczało, że dołącza się do pytania.
-Zaraz
mi przejdzie – powiedziałam.
-Kochanie
w domu czka na Ciebie wygodne łóżko – stwierdził Niall.
-Dajcie
mi pokój. Zostaje w pracy czy to się wam podoba czy nie
– rzuciłam do Niall’a i Louis’a.
Podeszłam do recepcji i zabrałam z niej kartę
pacjenta. Zwymiotowałam jeszcze dwa razy co było dla mnie nie przyjemnie. Po
południu poczułam się lepiej. Widocznie nie była to grypa żołądkowa tylko
musiałam się czymś zatruć. Niall i Lou chodzili za mną przez cały dzień, by
sprawdzić jak się czuję. Ich opiekuńczość była słodka, ale czułam się tak jakby
ktoś mnie śledził. Gdy dyżur dobiegł końca poczułam ulgę, chodź wiedziałam, że
moi współlokatorzy nie dadzą mi w domu spokoju dopóki nie położę się w łóżku.
---------------------------------------------------------------
Przepraszam za błędy.
Po dłuższej przerwie przybywam do Was z tym czymś.
Chyba rozdział nie wyszedł najlepiej.
Rysunek wykonała dla mnie @_luvmyhazz J
Chciałam żebyście zobaczyły szkic tatuażu Wendy. Wiem, że to głupie haha
Dziękuję za wasze opinie pozostawione w komentarzach
#OneLoveNiallFF
Buziaki :* @Mrs_Hazza94